Fakty i mity o medytacji

Wokół medytacji narosło wiele teorii, które nie zawsze mają wiele wspólnego z prawdą. Z drugiej strony, niektóre opinie mogą wydawać ci się zbyt górnolotne i fantastyczne, a więc pewnie fałszywe. Ja z medytacją mam sporo wspólnego, więc spróbuję dziś nieco przeanalizować te teorie i powiedzieć Ci, jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Oczywiście ile ludzi tyle poglądów, ale jestem pewna że z tego spisu wyciągniesz sporo ciekawych, i satysfakcjonujących informacji.
Zacznijmy od tego co najbardziej kontrowersyjne, a więc o MITACH.
MITY:
1. By medytować musisz znaleźć mistrza, lub zapisać się do szkoły medytacji- Jest to jeden z najczęściej powtarzanych przez ludzi mitów. Oczywiście medytacja jest pewną sztuką, którą trzeba się nauczyć. Jednak moim zdaniem, by opanować teoretyczne podstawy tego zagadnienia wystarczy jedynie kilka godzin zgłębiania tej wiedzy, którą możemy dostać w książkach czy artykułach (choć nie wszystkie artykuły polecam). Nie musicie koniecznie wydawać pieniędzy na szkoły medytacyjne, chyba ze traktujecie to jako możliwość poznania osób o podobnych zainteresowaniach. Tak jednak uważam, że medytacja to przede wszystkim praktyka, a tą najlepiej doświadczać samemu, niekoniecznie w zatłoczonej sali. Podobnie jest z mistrzami medytacji, jeśli czujesz ze potrzebujesz kogoś kto cie zmotywuje do nauki, to musisz zastanowić się, dlaczego tak na prawdę chcesz medytować? Często brak wewnętrznej motywacji jest związany ze złymi celami lub nieodpowiednim podejściem, a także fałszywymi przekonaniami. Poza tym moim zdaniem, wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. I o ile teoretyczne podstawy możesz opanować z pomocą książek, tak na pewnym poziomie doświadczenia w medytacji, nie potrzebujemy już nikogo kto powie nam jak medytować. Wszystkie odpowiedzi bowiem umiemy znaleźć sami, w głębi własnej istoty. A więc to co ja często powtarzam, sam bądź dla siebie mistrzem, a w innych ludziach szukaj inspiracji.
2. Medytacja prowadzi do ascezy- To chyba największa bzdura z mi znanych na temat medytacji! Ludzie zachodu często odnoszą medytacje do wschodnich praktyk buddyjskich. Oczywiście, wiele osób zainteresowanych medytacją interesuje się także buddyzmem. Tak jednak, myślę że niewielki proces zainteresowanych wyjeżdża do Azji i zamyka się w klasztorze. Tym bardziej, że sami mnisi buddyjscy często są bardzo wyluzowanymi i otwartymi ludźmi, w tym jednak cechują się wielkim spokojem i harmonią. Medytacja prowadzi do uwolnienia z wielu przykrych przeświadczeń, otwiera nam nowe zrozumienie życia, ale w tym samym czasie prowadzi do powiększenia naszego potencjału. A to, co my z nimi zrobimy, to już zależy od nas. Jedni zamykają się w domach, inni wychodzą do ludzi by dzielić się z nimi dobrą energią. Często medytacja zmienia nasze cele, nie powodując jednak ich kompletnego braku ,a bardziej nastawia nas na to, co faktycznie coś dobrego nam przyniesie (nie tylko puste poczucie przyjemności). Od siebie mogę powiedzieć że jestem bardzo otwartą, wygadaną osobą. Gdy medytuje, staje się bardziej świadoma wartości moich słów przez co mówię nieco mniej, tak jednak wciąż mam bardzo dobre poczucie humoru i umiem ludzi zagadywać. Polepszają się moje relacje, bo po prostu wiem jak kierować moimi słowami by nikogo nie urazić, i lepiej rozumiem ludzi. Dlatego ekstrawertyczny charakter, czy po prostu chęć bycia społeczną istotą, nie jest przeciwskazaniem do medytacji, a wręcz przeciwnie. Gdyż pozwala nam to lepiej rozwinąć naszą istotę, i w sprawniejszy sposób angażować się w życie społeczne.
3. Medytacja może powodować opętania- To często powtarzany mit, zwłaszcza przez zagorzałych katolików. Co ciekawe, modlitwa jest pewnym (co prawda bardzo płytkim ale jednak) sposobem medytacji. Więc czy ona też powoduje opętania? Medytacja jest pracą z własną osobą. Musimy zrozumieć pewne bardzo istotne boskie prawo. Nikt nie może nas skrzywdzić, tym bardziej jeśli nie wyrazimy na to zgody. A z każdym problemem możemy sobie poradzić. Medytacja nie powoduje otwierania na żadne demoniczne siły, jedyne demony które spotykamy na swojej duchowej ścieżce to nasze własne demony, które mogą pojawiać się na późniejszych etapach medytacji w momencie transformacji Ego, o czym napiszę później. Natomiast te demony to nic innego jak pewne krzywdzące przeświadczenia, bolesne urazy z przeszłości, nieprzepracowane emocje,a nie faktyczne ,,ciemne siły" z jakieś ciemnej strony mocy.
FAKTY:
1. Medytacja zwiększa szczęście w życiu: Nie dość że sam akt medytacji po prostu zwiększa wytwarzanie hormonów szczęścia, to na dodatek dzięki medytacji mamy bardziej ,,trzeźwy umysł" który lepiej rozumie aktualne problemy. Dzięki temu, widzimy wiele aspektów danego problemu, i lepiej sobie z nim radzimy, ponieważ umiemy się na nim koncentrować. Dodatkowo medytacja z czasem powoduje zmniejszenie ilości błędnych przeświadczeń, które powodują wiele smutku i bólu w naszym życiu.
2. Dzięki medytacji dochodzi do transformacji Ego: Ego czyli nasza jaźń - nasze poglądy, wspomnienia, plany, marzenia, reguły zachowań itd. Już po pierwszych sesjach medytacyjnych można odczuć zmiany w zakresie tego, jak postrzegamy siebie i świat wokół. Zaczynamy rozumieć naszą osobę, i weryfikujemy dotychczasowe plany, marzenia, poglądy. Błędnie jednak uważa się że medytacja ma prowadzić do obalenia Ego. Moim zdaniem to bardzo szkodliwe podejście, gdyż Ego same w sobie nie jest złe- to ono nadaje nam indywidualność, która jest konieczna w naszym świecie. Mimo że wszystko na świecie jest jednością, to jednak na naszym planie ziemskim istnieje dualizm który nakazuje nam wcielanie się w określone Ego. Zadaniem medytacji nie jest wyzbycie się go (bo powodowało by to sporo bólu i brak umiejętności poradzenia sobie w dzisiejszym świecie), ale jego transformacja. To tak jak z brzydkiego kaczątka powstał piękny łabędź, tak samo działa na nasze Ego medytacja, która usprawnia nasze funkcjonowanie w świecie.O transformacji Ego w kolejnym poście.
3. Medytacja otwiera nową percepcje: Z czasem praktyki, może nam się wydawać że życie zaczyna mieć sens. W końcu czujemy się, jakbyśmy zbudzili się z zimowego snu. Zaczynamy dostrzegać piękno w otaczającym nas świecie, harmonizujemy się z życiem, otwieramy się na to co zsyła nam źródło. Możemy zacząć czuć że jesteśmy jednością ze wszystkimi i wszystkim- w ten sposób ukazuje nam się istnienie źródła w naszym fizycznym świecie.
4. Medytacja rozwija nowe, i stare zdolności: Dzięki nauce koncentracji, wszelkie hobby za które się zabierzemy może stać się bardziej satysfakcjonujące. Tym bardziej że intuicyjnie zaczynamy czuć, co jest faktycznie dla nas, a co nie jest naszą drogą życiową. Z czasem kontynuacji swojej ścieżki duchowej, mogą nawet rozwijać się w nas zdolności, o których istnieniu ciężko było nawet zamarzyć. Telepatia, jasnowidzenie, i wiele wiele innych... jeśli oczywiście chcecie się na to otworzyć.
5. Rozwój duchowy często otwiera nowe znajomości, i zamyka stare: Jednak warto tutaj dodać, że nic nie dzieje się bez naszej woli. Ludziom często wydaje się, że rozwój duchowy doprowadzi do takich skutków, że będą tego wszystkiego żałować. Jest to fałszywe przekonanie, gdyż rozwój duchowy jest niczym innym jak DROGĄ NASZEJ DUSZY. A więc musi być z nią zgodny, i dawać jej satysfakcje. Gdy rozwijacie się duchowo, możecie zacząć czuć że energetycznie nie pasujecie już do niektórych ludzi. Wasza energia jest znacznie wyższa, wiec naturalnie ,,odpychacie się od niej". Dzieje się to bardzo naturalne, i rzadko powoduje nagłe zakończenie znajomości. Przypomina to raczej spokojne pożegnanie. Z drugiej jednak strony, podobna przyciąga podobne, więc często poznajemy ludzi o podobnych zainteresowaniach, którzy dzielą się z nami swoimi duchowymi doświadczeniami. Warto jednak dodać, że duchowość nie powoduje zamknięcia na osoby nie zainteresowane tematem. Jeżeli np. bardzo kochacie swoich przyjaciół czy rodzinę, to nic nie szkodzi na przeszkodzie by kochać ich dalej. Jednak na pewno wasza relacja ulegnie pewnego rodzaju transformacji, gdyż będą oni musieli zaakceptować waszą nieco inną osobę.
6. Rozwój duchowy jest długą ścieżką: Jeżeli zaczynacie swoją drogę duchową, to na pewno jesteście na swój sposób podekscytowani, ale również zdaje Wam się że błądzicie we mgle. Medytacja pozwala rozjaśnić Wam tę drogę i po czasie, nawet znosi tą mgłę wokół Was. Tak jednak skłamałabym mówiąc, że rozwój duchowy jest prosty i przyjemny. Daje sporo satysfakcji, i jest prostszy niż pewnie Wam się wydaje, aczkolwiek sporo zależy od wielu różnych czynników. Jedni rozwijają się szybciej, drudzy wolniej. Może to wynikać np. z różnego stylu życia, innego zaangażowania, innego stanu emocjonalnego (osoby które mają np. wiele problemów muszą je wpierw przepracować), Dlatego nie można porównywać się z innymi, w duchowości na początku chodzi o to by skupić się na sobie! Bo to ty w twoim życiu, jesteś najważniejszą osobą! Pamiętajcie także, że nawet jeśli wydaje Wam się że nie ma zbyt wielu dobrych efektów, to najlepsze rezultaty przychodzą dopiero po czasie. Dajcie więc sobie czas, pogłębiajcie swoją wiedzę i przede wszystkim PRAKTYKUJCIE DUCHOWOŚĆ. Pozwólcie sobie na gorszy dzień, na dołka jednego czy dwa na kilka dni... Rozwój duchowy nie jest drogą usłaną różami, z drugiej strony pozwala uwolnić się z kajdanów tego życia. I nawet jeśli uwalnianie trwa powoli, to uwierzcie mi że warto. Inną sprawą jest to, że wiele zależy też od przekonania na temat duchowości. Jeśli wydaje Wam się że do przebudzenia należy praktykować medytacje kilka lat, i to najlepiej w zamkniętym klasztorze, to za pewne inaczej Wam sie to nie uda. Dlatego popracujcie nad swoimi przekonaniami, im bardziej wierzycie we własne piękno i możliwości, tym ta ścieżka jest łatwiejsza. Najważniejsze jest jednak to, że rozwój duchowy jest długą ścieżką, i ciągnie nas przez całe życie. To nie jest tak, że wystarczy medytować przez rok i kolejne lata możecie już sobie tylko szczęśliwie istnieć. Rozwój duszy następuje tu i teraz, jeśli to zaniedbacie, to po jakimś czasie znowu położycie się spać.
7. ŹRÓDŁO JEST W NAS, DRUGIM CZŁOWIEKU, I WSZĘDZIE WOKÓŁ- Zapamiętajcie to, i gdy zrobi Wam się źle, lub zwątpicie w swoje możliwości, to przypomnijcie sobie te słowa. Jeżeli jesteście częścią źródła a więc Boga, to nie ma rzeczy niemożliwych. Nie szukajcie szczęścia w duchowości, znajdźcie go w sobie, a medytacja niech będzie waszą ścieżką.

Meditation by mouse2cat
Meditation by mouse2cat in deviantart.com

POLECANE:
Transformacja Ego [TUTAJ]
Medytacja- jak zacząć [TUTAJ]
Gdzie jest Bóg? [TUTAJ]

Komentarze

  1. Ja nigdy nie szukałem dla siebie tresera. :P Jednak będąc na kursie Vipassany był taki moment kiedy każdy indywidualnie przez chwilę spotykał się z taką kobietą która nawet nie była polką tylko pełniła rolę... nie chcę powiedzieć "guru", ale nie był jakiś zwykły instruktor, tylko specjalny gość. Taka weteranka medytacji obdarzona szacunkiem wtajemniczonych w tej instytucji. Było to z nią wymienienie kilku zdań i przy niej mieliśmy 1-2 min. medytować. Powiedziała mi, że za bardzo skupiam się na oddychaniu przeponą i powinienem wrócić do skupienia na nozdrzach. I rzeczywiście... skupienie na przeponie/brzuchu powodowało taką wymuszoną akcję oddechu. Myślę, że na tej zasadzie nauczyciel jest potrzebny. Lekko skorygować, jak ma wiedzę o fachową to wyjaśnić. Pomóc ominąć przeszkody.

    Reszty artykułu nie będę komentować, lecz nie powiedziałbym, że medytacja to pigułka szczęścia. Owszem poprawia nam się... ale nie zawsze i nie do końca o to chodzi...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty