Kwesita prawdy i kłamstwa cz. 3

Tym krótkim dwuczęściowym wstępem przeszliśmy chyba do najważniejszych rozważań o prawdzie.
Ale żeby móc pokazać Wam prawdę z punktu widzenia duchowego, musimy zaznaczyć pewne założenie, które na początku pewnie będzie kłócić się z Waszym światopoglądem- to jednak proszę byście dali mi czas i cierpliwość, a ja Wam wszystko wytłumaczę.

WSZYSTKIE ZJAWISKA NA ŚWIECIE W RZECZYWISTOŚCI SĄ NEUTRALNE, NIE SĄ ANI ZŁE ANI DOBRE.

Tak brzmi to założenie. Wiem wiem, pierwsza wasza myśl- Czyli co, kradzież jest okej? Morderstwa są akceptowalne? Gwałty nie krzywdzą?

To założenie które postawiłam może wydać Wam się krzywdzące. Nie martwcie się, ja także za życia zaznałam tych ,,gorszych" doświadczeń jak i ,,lepszych" więc doskonale wiem, o co Wam chodzi. To założenie które postawilam nie ma żadnego sensu u ludzi, których moralność musi być w sztuczny sposób ,,zaprogramowana" systemem prawa, dekalogiem czy innymi ściśle określonymi zasadami. Bo uważam, że jeśli człowiek nie umie postępować w zgodzie z własną naturą, i przy takim założeniu krzywdziłby ludzi- to po prostu nie jest przygotowany na poznanie prawdy, i zrozumienia głębi istnienia. Dlatego stworzono sądy, stworzono dekalog, rózne przepisy prawa etc. już od początku naszego istnienia na ziemi. Trzeba było ustalić że ludzie muszą zachowywać się tak i tak, to nie jest dobrym zjawiskiem, a to jest dobrym, bo trzeba było określić żelazne zasady, gdyż większość ludzi nie potrafiła określić co jest okej a co nie. Poza tym ludzie mają  to do siebie, że lubią osądzać i się rządzić. Więc stworzenie takiego systemu praw bylo konieczne by stworzyć potężną cywilizacje, ale z drugiej strony czy nie pozbawiło to nas umiejętności prawdziwego rozumienia świata? Jak można oceniać każdą sytuacje na świecie, przez pryzmat licznych ustaw czy rozporządzeń? To nie brzmi Wam trochę surrealistycznie?

Dla co czepialskich i mniej wtajemniczonych, można to założenie więc postawić  w ten sposób:
WSZYSTKIE ZJAWISKA NA ŚWIECIE W RZECZYWISTOŚCI SĄ NEUTRALNE, NIE SĄ ANI ZŁE ANI DOBRE, ALE WIDZĄ TO TYLKO OSOBY KTÓRE POTRAFIĄ SYNCHRONIZOWAĆ SIĘ Z INNYMI ISTOTAMI.

Dla osób które patrzą na świat przez czysty umysł, ponieważ wyrzucili z siebie wiele kłamstw i krzywdzących poglądów (o sposobie wyrzucania ich poprzez medytacje później), i wiedzą że tak de facto wszyscy jesteśmy jednością, nie potrzeba dodawać tej drugiej wstawki.Dla takich osób naturalnym jest, że nie krzywdzimy innych, bo dlaczego mamy ich krzywdzić? To nie ma żadnego sensu.  Trzeba pamiętać że każde zjawisko z punktu widzenia materialnego po prostu jest. Są sobie fale na morzu, są grzyby w lesie, są zakochania, są kłótnie, i są nawet morderstwa. To od nas zależy jak dane zjawisko odbierzemy, czy fale na morzu sprawią że poczujemy się zrelaksowani i szczęśliwi, czy może wywołają w nas strach i dystans? Czy grzyby w lesie będą czymś ciekawym, czy będą czymś kompletnie nas nieinteresującym. Czy miłość seksualna będzie sensem naszego życia, czy będzie tylko małym elementem naszego życia. Czy morderstwo wywoła w nas strach i gniew, czy może sami będziemy mordercami? To jak my poczujemy dane zjawisko to nasza interpretacja, ta interpretacja do pewnego stopnia jest dobra i wartościowa, ale nieraz może nas bardzo krzywdzić. Często nasza ,,interpretacja" wydaje nam się najmądrzejsza i najodpowiedniejsza (to nic dziwnego w końcu przeżywamy życie z naszej perspektywy a nie perspektywy drugiego człowieka), a to może rodzić konflikty, lub wręcz przeciwnie- na podstawie wspólnych poglądów w końcu tworzą się długotrwałe relacje, nieraz na całe życie.

Ludzie którzy odważą się wyjść poza strefę własnych poglądów, poczuć co to znaczy żyć, doznawać życia w jego prawdziwej okazałości, a nie jedynej jako interpretacje tego co widzimy i doznajemy, nie są skłonni do krzywdzenia innego człowieka. Po prostu otwarcie oczu na prawdziwy, neutralny świat, ten który tylko daje a nie zabiera, powoduje stan euforyczny i nieraz odczucie bezinteresownej miłości do całego życia (w tym innych ludzi). Nie mogę jednak Wam obiecać, że Wasze działania nikogo nie skrzywdzą w tym czasie w takim sensie, że tak na prawdę krzywda wychodzi z jednego człowieka i do niego wraca, to nie jest proces wymiany emocji jak się dziś popularnie uważa, oczywiście krzywdy dwóch ludzi mogą ze sobą korelować i wzajemnie się o siebie ,,ocierać" tak jednak to czy doznamy krzywdy zależy tylko i wyłącznie od nas. Ale o tym w kolejnym poście :)
Black sea by fly10
by fly10 in deviantart.com
A to te fale, których nieraz tak strasznie sie boimy :)
POLECANE:
Kwestia prawdy i kłamstwa cz. 1 [TUTAJ]
Kwestia prawdy i kłamstwa cz. 2 [TUTAJ]
Gdzie jest Bóg? [TUTAJ]

Komentarze

  1. Doświadczenia, które nas spotykają mogą wyrządzić nam szkodę, sęk w tym byśmy swoim myśleniem i działaniem nie pogarszali sytuacji, ale ją poprawiali. Tu przydaje się odpowiednie nastawienie i wynikające z niego spojrzenie na to co się dzieje. Wychodzenie po za własne poglądy i krytyczne (czyli analityczne) myślenie to coś czym zajmuję się na co dzień. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty